Mam pytanie do znawców filmów Mela Brooksa. Jaki film z jego filmografii obejrzeć na początek, by się nie rozczarować???
Poproszę o jakieś sugestie z waszej strony. Z góry dziękuję.
ja uważam, że Robin Hood: Faceci w rajtuzach. Legendę Robin Hooda każdy zna, a film bardzo dobrze znosi patos nadany legendzie. Poza tym łatwo można sprawdzić czy humor Mela Brooksa odpowiada odbiorcy
A jeśli go polubisz, to polecam cofnąć się do początków twórczości. "Płonące siodła" i "Producenci" mogą się wydawać momentami bardzo przestarzałe, ale to genialne komedie z genialnymi scenariuszami.