Jeden z nielicznych udanych amerykanskich remake'ow. Oczywiscie nowi aktorzy nie dorastaja do piet fantastycznemu duetowi Mostel-Wilder, film jednak ma swietna atmosfere. Jest inny niz pierwowzor bo oparty na musicalowej jego wersji. Jak dla mnie niewiele odstajacy od oryginalu. Z pewnoscia gorszy pod wzgledem aktorow...
więcejMel Brooks jako producent. A może chodziło właśnie o to, żeby zakosić te 7 mln różnicy :-)
A tak serio, to jak można w ten sposób zepsuć własny film. Pierwowzór miał tempo, miał LSD, miał dwóch głównych bohaterów nie do podrobienia. A tutaj wszystko się rozlazło wskutek dodania godziny banalnych piosenek na poziomie...
Od razu zaznaczam, że nie oglądałem oryginału.
Jestem świeżo po seansie, więc nie będą wrażenia przedawnione.
Jako komedia film jest świetny - cholernie zabawny, w starym, slapstickowym stylu Brooksa. Jako musical no, odstaje od Moulin Rouge czy chociażby ostatniej Burleski. Ale jako połączenie obu tych gatunków...
Po starej wersji miałem mocny niedosyt. Spodziewałem się dłuższego przedstawienia (które było wspaniałe), niestety, zawiodłem się. Na szczęście ktoś wpadł na pomysł zrobienia z tej historii musicalu.
Producenci w reż. Susan Stronman po prostu miażdżą pierwowzór! Wprawdzie to remake, historia zapożyczona itp. więc...
Susan Stroman, broadwayowska reżyserka podjęła się przeniesienia scenicznego musicalu na ekran kinowy. Ów sceniczny musical sam w sobie był próbą (i to wielce udaną) przeniesienia na deski teatru filmowego oryginału. Czy jej próba się powiodła? I tak i nie. Osobiście oryginał Mela Brooksa podobał mi się bardziej,...