Mel Brooks podłożył swój głos pod śpiewaka, który w musicalu "Springtime for Hitler" miał wypowiedzieć decydującą kwestię. Brooks uważał, że aktor nie ma odpowiedniego akcentu.
Rolę Franza Liebkinda miał początkowo zagrać Dustin Hoffman, jednak dzień przed nakręceniem zdjęć do "Producentów" został on poproszony o zgłoszenie się na casting do filmu "Absolwent" Mike'a Nicholsa. Brooks zgodził się puścić Hoffmana, tylko dlatego, że w filmie grała jego żona Anne Bancroft i będąc przekonanym, że początkujący aktor nigdy nie dostanie roli w filmie samego Nicholsa.
Producent Joseph E. Levine chciał zwolnić Gene'a Wildera po obejrzeniu części nakręconego materiału. Zamierzał nawet dać Melowi Brooksowi dodatkowe 35 tysięcy dolarów na znalezienie kogoś innego. Jednak reżyser przekonał go, że Wilder jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu.
Gdy trzej bohaterowie jadą windą w domu Rogera De Bris, w zależności od ujęcia raz stoją twarzami do siebie, a raz bokiem.
Gdy Max wyciera swoim szalikiem kawę z okna, szalik staje się poplamiony. W następnym ujęciu jednak jest już zupełnie czysty.
Max chlusta Leo wodą w twarz, mocząc mu koszulę. W kolejnych ujęciach koszula zmienia się z mokrej na suchą.
Gdy w biurze Maxa, Leo dostaje napadu histerii, obraz na ścianie za jego prawym ramieniem zmienia swą pozycję z pochylonego na wiszący równo.
Max i Leo noszą swastyki na prawym ramieniu. W rzeczywistości opaski ze swastyką były zakładane na lewe ramię.
Kiedy po raz pierwszy pojawia się sekretarka Ulla, na początku Leo ma w ustach cygaro, które jednak potem na przemian znika i pojawia się ponownie w kolejnych ujęciach.
Film kręcono w Nowym Jorku (Nowy Jork, USA).
Ze względu na pojawiający się w filmie musicalowy numer 'Springtime for Hitler', który wyśmiewał Hitlera i Niemcy, w kraju tym film Brooksa był zakazany. Pierwszy raz wyświetlono go, gdy na jednym z niemieckich festiwali prezentowano dzieła żydowskich filmowców.
Film został przerobiony na sceniczny musical, który swoją premierę miał w 2001 roku. Główne role zagrali Nathan Lane i Matthew Broderick. Kilka lat później nakręcono filmową wersję musicalu.
Po nakręceniu filmu, producent Joseph E. Levine podjął decyzję o niewypuszczaniu go na rynek stwierdzając, że jest on w złym guście. "Producentów" od zapomnienia uratował Peter Sellers, który przypadkowo natknął się na kopię filmu wraz z przyjaciółmi. Obraz przypadł mu do gustu do tego stopnia, iż nakłonił Levine'a do wypuszczenia go.
Początkowo tytuł filmu brzmiał 'Springtime for Hitler', jednak by uniknąć kontrowersji przemianowano go na "Producentów".
Postać grana przez Gene'a Wildera nazywa się Leo Bloom. Jego partnerem na planie jest Zero Mostel, który zasłynął przedstawieniem postaci Leopolda Blooma, stworzonej przez Jamesa Joyce'a, w broadwayowskiej produkcji "Ulysses In Nighttown".
Aby lepiej wczuć się w rolę, Kenneth Mars spał co noc w swoim kostiumie. Co więcej, był to jego pomysł, aby Liebkind miał hełm upaprany gołębimi odchodami.
Mel Brooks oparł postać Maxa Bialystocka na prawdziwym producencie z Broadwayu, który uwodził starsze panie w zamian za czeki, dzięki którym mógł zrealizować swoją najnowszą sztukę. Z kolei nazwisko bohatera odnosi się do polskiego miasta Białegostoku, z którego pochodzili przodkowie Brooksa.
Postać Rogera De Bris była inspirowana reżyserem Edwardem D. Woodem Jr.
Zdjęcia kręcono od 22 maja do 30 czerwca 1967 roku.