Z czasów VHSów pamiętałem go jako wielki hicior i muszę przyznać, że nie zestarzał się zbytnio. Nadal to kawałek fajnego kina akcji z początku lat 90tych. Fabuła jest prosta jak budowa cepa, scenariusz w kilku miejscach mocno ponaciągany ale razem to jakoś nie razi. Jest tu sporo strzelanin, trochę bijatyk no i jest Brandon Lee w głównej roli. Myślę, że nadal można go sobie spokojnie odświeżyć bez obaw, że czar i sentyment z dzieciństwa gdzieś pryśnie.
I jakby tego było mało przypomniała mi się genialna piosenka z tego filmu "Can't Find My Way" zespołu Hardline :)