Podczas pobytu w więzieniu spotykają sie dwaj przyrodni bracia, którzy podczas swojego dzieciństwa rzadko mieli okazję się widzieć. Jeden z nich o pseudonimie "20/20 Mike" przedstawia drugiemu bezproblemowy plan kradzieży z rąk pewnych kurierów, dużej partii narkotyków. Plany "biorą w łeb" kiedy jeden z braci - Billy - zabija kurierów.
Najbardziej podobał mi się w nim taki nieśpieszny nastrój, spokojna narracja oraz przede wszystkim opowieści trójki bohaterów, tak jakby dygresje choć też nie do końca.
Z drugiej jednak strony film Fishburne'a nie uciekł od infantylnych scen, np: ta, w której okazało się, że Torch to (spoiler); idiotycznych dialogów...