Po filmie Brooksa spodziewałam się wiekszej dawki dobrego humoru... A tak naprawdę podczas "Lęku wysokości" śmiałam się kilka razy... M.in. najbardziej rozśmieszyła mnie scena gdy szofer podnosi kufer dr.Harpo słowami: "Mam, mam, mam... nie mam..."
Mel Brooks zawsze uważał Hitchcocka za mistrza, ale z całą pewnością nie ma do niego bałwochwalczego stosunku, cały film jest wypełniony parodiami filmów mistrza, od Ptaków do Psychozy. Jeśli ktoś lubi parodię ten film to kanon gatunku.
"Lęk..." jest jednym z dwóch błyskotliwych filmów jakie ten wszechstronny komik zrealizował ,każda scena jest majstersztykiem ,a to co najbardziej mi się podobało to zdecydowanie siostra przełożona, i boska karoseria auta pod kolor kreacji Viktorii.
Brooks bierze na tapete filmy mistrza suspensu. Dostajemy znakomity kryminal pelen typowego Brooksowego nonsensu. Znakomita parodia sceny pod prysznicem czy ptakow, do tego zgrabny watek kryminalny. kolejny klasyk Mela